środa, 31 października 2012

Rozdział 13 :)

Wyszłam od Alana z pokoju,poszłam do kuchni.Wpadłam na pewien pomysł zrobię małą imprezę,weszła do kuchni wstawiłam wodę na herbatę,naszykowałam kubki,wyjęłam 5bułek,pokroiłam je na pół,posmarowałam masłem,na to żółty ser plasterki pomidora.Położyłam na duży talerz wszystkie bułki.Woda zaczęła się gotować.Zalałam herbatę,wszystko położyłam na stół i czekałam kiedy Alan zejdzie,długo nie czekałam ,przyszedł smutny.Jak zobaczył co przygotowałam chciał się chyba uśmiechnąć a wyszedł mu grymas.Podeszłam do niego i go przytuliłam i jeszcze raz przeprosiłam.Usiedliśmy razem z Alanem przy stole.Najpierw siedzieliśmy w ciszy,ale w końcu zaczęliśmy rozmawiać.Jak gadaliśmy dowiedziałam się ze Alan z Maksem wyszli na miasto i tam poznał fajną dziewczynę ,dalej o niej nic nie mówił.Ale jak o niej mówił cały czas się uśmiechał.
-a tobie jak minęła randka ?-zapytał Alan
-dobrze bardzo dobrze a skąd to wiesz?
-Sol się wygadała haha ale tak była podekscytowana że macie randkę
-oj ta nasza Sol Alan co ty powiesz żeby zrobić jutro imprezę ?
-a no spoko a co na to Sol?
-zaraz jej się zapytam
-przecież ona może spać jest 1.30 w nocy
-oj tam oj tam najwyżej mnie zabije
-haha my też powinniśmy już spać
-ej no wcześnie jest
-hahah tak bardzo wcześnie,jako twój starszy brat haha mowie ci ze masz iść spać
-haha nie wierze już mnie wyganiasz no wiesz co ?
-nie gadaj tyle tylko idź haha
-wiesz co ?
-no co ?
-idę spać,czemu się śmiejesz co?
-haha z ciebie głupolu
-haha idziemy spać,chodź!
-no już już
Razem z Alanem poszliśmy w stronę swoich pokoi na górę.
-Dobranoc głupolu-powiedziała Alan
-dobranoc posikańcu
-Natalia!!!
-hahah pa
Szybko poszłam do swojego pokoju,wzięłam ręcznik,pidżamę i bieliznę.Weszłam do toalety rozebrałam sie i weszłam do kabiny prysznicowej.PO 30minutach była już umyta.Wytarłam się i założyłam bieliznę i piżamę.Weszłam z toalety i położyłam się do łóżka.Już prawie zasypiałam,gdy nagle przyszedł sms ,pomyślałam że odczytam jutro rano,ale przyszedł jeszcze jeden i jeszcze jeden.Wiec się podniosłam,bo telefon zostawiłam na biurku.Wzięłam go i wróciłam do łóżka.Odczytałam jednego smsa był od Alana napisał ,,Słodkich snów głupolu :)"drugi był od Harrego jak tylko zobaczyłam ze od niego uśmiech od razu się powiększył napisał ,,Dobranoc królewno,mam nadzieje że wszystko w porządku Harry xxx" a trzeci był od Nialla ,,Dobranoc miśku,już za Tobą tęsknie <3"miałam już odpisywać na smsy,ale byłam tak śpiąca ze po prostu zasnęłam.Obudziłam się,bym spała dalej ale jakiś debil za okna puścił głośną muzę.Spojrzałam na zegarek była 11.00.Wstałam założyłam szlafrok i podeszła do okna.Otworzyłam je i krzyknęłam:
-Ej możesz troszkę ściszyć ?
-sorry już przyciszam
-spoko
-jestem Greg
-Natalia
-miło cię poznać :)
-mi ciebie tez sorry muszę iść
-mam nadzieje że się jeszcze spotkamy
-też mam taką nadzieje cześć
-cześć
Tego chłopaka skądś kojarzę,ale ale nie mam pojęcia skąd.Zamknęłam okno i położyłam się myślałam że zasnę,ale dupa sen mnie opuścił.Ciekawe czy ktoś już nie śpi?wstałam zdjęłam piżamę i założyłam dres i poszłam do toalety się ogarnąć,minęło może z 20min a ja już byłam gotowa zejść na dół przed wyjściem pościeliłam łóżko i wzięłam jeszcze telefon.Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół,w kuchni była tylko Sol,przywitałam się z nią i usiadłam koło niej.
-co ty powiesz żeby iść pobiegać ?-zapytała Sol
-oo dobry pomysł,ja jestem naszykowana a ty idź się ubierz by chyba w piżamie nie pójdziesz biegać haha co nie ?
-hahah no bardzo śmieszne dobra ja idę się ubrać a ty zjedz śniadanie!
-ok to idź-powiedziałam i nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
-otworzysz co nie ?-zapytała Sol
-jasne
Sol poszła na górę się ubrać,a ja wzięłam jej kanapkę i poszłam otworzyć drzwi.Za drzwiami stał Lou jego się naj mnie spodziewałam.Gestem ręki zaprosiłam go do środka.Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni.Lou szedł za mną zjadłam jeszcze jedną kanapkę,a on siedział cicho.
-wiec po co przyszedłeś ?-zapytałam
-Rozmawiałem wczoraj z Eleanor i powiedziała mi jak ja potraktowałaś w galerii
-haha o matko wyżaliła ci się.Jak ja się zachowałam?to ona zachowała się jak jakaś wielka dama.
-a ty kim jesteś żeby jej to mówić co?że Eleanor jest ze mną dla kasy.To ty się pojawiłaś i od razu do Horanka lub do Harrego co?jesteś zwykłą szmatą...Natalia ja prze...-jak to powiedział nie ukrywam miałam łzy w oczach,zabolało...
-Natalia ja naprawdę przep.....-nie skończył bo uderzałam go w twarz
-że jesteś jakąś jebaną sławną gwiazdą to nie znaczy że musisz mnie obrażać,jesteś zwykłym dupkiem przychodzisz tu i mnie obrażasz.Badź tak miły i wyjdź z stąd
-Natalia...-powiedział Lou
-Kurwa nie rozumiesz jak mam ci to powiedzieć po małpiemu czy co?po małpiemu nie umiem.Kurwa wynoś się stąd-krzyknęłam
Lou od razu wyszedł.Zachował się jak dupek.Przyszła Sol i mnie przytuliła,słyszała całą naszą rozmowę.Razem z Sol zamknęliśmy dom i poszliśmy biegać.Najpierw pobiegliśmy do parku,zrobiliśmy trzydziesto minutową rozgrzewkę.Po drodze spotkałam Grega uśmiechał się,ale chyba się śpieszył bo zrobił smutą minę i szybko gdzieś podszedł.Razem z Sol biegaliśmy po całym parku,zajęło nam to z 2,5h.Dobiegliśmy do domu,weszliśmy i od razu poczułam z Sol jakby coś się paliło,szybko weszliśmy do kuchni,a w niej zastaliśmy Maksa i Alana jeszcze zaspanych.Coś smażyli,ale coś im nie wyszło.
-Co wy odwalacie,chcecie dom spalić czy co?-zapytała Sol
-o siema siema też was miło widzieć,a właśnie robię z Alanem jajecznice,ale chyba jeszcze się nie obudziliśmy i nam coś nie wyszło-powiedział Max
-śmierdzi w całym domu
-sorry jeść nam się chce no.Jeść jeść...-zaczęli razem krzyczeć.Razem z Sol zaczęliśmy się z nich śmiać.
-dobra wynocha,zaraz zrobię wam śniadanie Sol tobie też coś zrobić?-zapytałam
-a wiesz zrób mi jedną bułkę i nalej mi soku okej?a ja pójdę wsiąść prysznic
-spoko,a wy chłopaki siadać i nie przeszkadzać
-dobra,ale szybko no bo jeść no jeść!!-powiedział Alan i debil zaczął się śmiać
Chłopaki usiedli do stołu,a ja umyłam ręce,wyjęłam 6jajek,pomidor i szynkę.Wyjęłam patelnie,nalałam oleju,szybko pokroiłam szynkę w kwadraty i wrzuciłam na patelnie.Kawałki szynki zaczęły się smażyć.Wzięłam pomidora umyłam go i wytarłam,pokroiłam go w kostkę i wrzuciłam na patelnie.No i na koniec rozbiłam jajka i wrzuciłam na patelnie,wszystko wymieszałam.Wyłączyłam gaz wyjęłam 2 talerze postawiłam koło nich,dałam im widelce,wyjęłam masło i bułki i postawiłam na stół.Patelnie położyłam na desce,a deskę z patelnią na stół...
Sol zrobiłam bułkę z serem żółtym i nalałam jej soku pomarańczowego.
-Natalia jesteś najlepsza-krzyknął Maks
-ta jajecznice jest zajebista -powiedział Alan z pełną buzią
-dobra dobra no ale dzięki -powiedziałam
-ej Natka co ty na to żeby robić nam codziennie śniadania?-zapytał Maks
-no chyba cię główka boli
-a wiesz ze boli hahah moja głowa-powiedział Maks i złapał się za głowę
-nie wnikam,tu jest dla Sol jedzenie i picie.I ani mi się ważcie się ruszać tego
-dobra dobra -powiedział Alan :)
Wyszłam z kuchni i poszłam do siebie,wzięłam ręcznik świeża bieliznę i poszłam do toalety.Po 30minutach byłam umyta i ubrana,włosy związałam w kitkę.Ubrałam się w czerwone rurki i niebieską podkoszulkę,usłyszałam huk z dołu ,szybko zbiegłam na dół.Wbiegłam do kuchni,a na podłodze leżeli Max,Alan i Sol.Ostatnia dwójka płakała ze śmiechu a Max masował sobie tyłek
-co wam się stało ?-zapytałam
-hahaha Max jak jadł banana hahahano jak zjadł haha Alan nie mogę weś jej to powiedz-powiedziała Sol,ona płakała ze śmiechu na podłodze
-no i jak zjadł tego banana hahahto chciał wyrzucić skórkę hahaha a ze mu się dupy nie chciało ruszyć to rzucił hahah i idiota nie trafił hahah no to powiedział że jak będzie wychodził to wyrzuci hahah,no ale tak się rozgadał że zapomniał o tej skórce i nagle zadzwonił telefon a że on chciał odebrać hahah to się poślizgnął na tej skórce i się wyjebał hahahah nie mogę już hahaha- powiedział Alan
-hahahahah Max ty niedorajdo hahah -powiedziała i już płakałam że śmiechu przez nich hahah
-ej to nie jest śmieszne no weście nie śmiejcie się,wiecie tyłek sobie obiłem no jebany banan,co za debil go wyrzucił i jeszcze nie trafił-powiedział Maks
-ty debilu!!!!-wykrzyknęliśmy we trójkę
-cicho pomińmy ten fakt-powiedział Maks nadal leżąc na podłodze
-hahah debil -odezwał się Alan
-za tego debila masz wryj,ale teraz tyłek mnie boli
-haha chodź pomogę ci-powiedziałam i podeszłam do Maksa i poddałam mu rękę
-jedna normalna
-odezwał się normalny -krzyknęła przez śmiech Sol
-haha bardzo śmieszne ja tu cierpię a ty się śmiejesz:(-powiedział Maks
-oj tam oj tam,ja idę do siebie hahah- powiedziała Sol
-ok a gdzie Kinga i Martyna ?-zapytałam
-nie wiem,chyba u siebie albo gdzieś wyszły-odezwał się Maks stojąc i trzymając mnie
-okej chodź Maks siadaj a ja zobaczę gdzie są -powiedziałam
-okej,a ja i tak idę do siebie to pójdźmy razem ok?-zapytała Sol
-spoko to chodźmy
Alan nadal się śmiał z Maksa,a on siedział i patrzył na Alana jak by chciał go zabić
Razem z Sol poszliśmy na gorę ,drzwi do pokoju Martyny były otwarte.Podeszłam z Sol do drzwi i już miałam wejść,gdy Sol mnie powstrzymałam i dobrze,słuchaliśmy co mówiły
-Kinga trzeba jej to powiedzieć-powiedziała Martyna
-po co ośmieszajmy ją dalej,cały czas ośmieszamy a ciebie co nagle wzięło?ona nam ufa,wykorzystajmy to
-oj Kinga wiem,ale ona nie wiem że my te plotki rozsiewamy o niej i o jej rodzicach i o Marcie
-właśnie Marta widziałam ją wczoraj pod naszym dom z Natalią i Sol
-o kurde
Kurde już dalej nie mogłam słuchać,jak one mogły to one o mnie te wszystkie plotki rozsiewały ,kurwa jak one mogły,nienawidzę ich.Te wszystkie jebane wyzwiska na mnie i na moją rodzinne,to one wszystko wymyślały,jak ja mogłam tego nie zauważyć.Jestem zwykłą idiotką bo im zaufałam.Sol mnie przytuliła mnie,poszliśmy do jej pokoju,usiedliśmy na łóżku i nad zwyczajnie się popłakałam.Tyle lat miałam je za swoje najlepsze przyjaciółki a tu one tylko mnie oszukiwały.Siedziałam nadal u Sol w pokoju,już się uspokoiłam ale zajebiście zabolało to ze mnie oszukiwały.Nagle mój telefon zadzwonił,była to Marta wiec odebrałam
-Hej Natalia jestem już pod twoim domem otworzysz mi?-zapytała
-hej jasne już schodzę
-okej
Rozłączyłam się kurde ale ten czas szybko leci.Zeszłam na dół w salonie siedział Alan i oglądał jakiś mecz.Otworzyłam drzwi stała już Marta,uśmiechnęła się do mnie i mnie przytuliła.Zaprosiłam ją do środka.Weszliśmy i poszliśmy do Alana,a ten nawet nie zauważył że mamy gościa.
-Alan przedstawiam Martę-powiedziałam,a ten nareszcie się do nas odwrócił i patrzył cały czas na Martę,wstał i nadal się na nią patrzył,a ona się do niego uśmiechała
-Marta skąd ty tutaj?-zapytał Alan
-no ja tu przyszłam do Natki a ty?
-ja jestem jej bratem :)
-Natalia ty masz brata?-zapytała Marta
-no tak a wy skąd się znacie ?-zapytałam
-mówiłem ci głupolu że poznałem fajną dziewczynę-powiedział Alan i spojrzał na Martę a ta się zaczerwieniła -to właśnie o tej mówiłem
-a to o niej mówiłeś ze ci się podoba i zapytasz ją o rękę i już nawet planowałeś ślub i mówiłeś tez o dzieciach tak?-zapytałam hahah
-to nie prawda nic takiego nie mówiłem a ty już nie żyjesz-powiedział Alan i się na mnie rzucił,nie zdążyłam uciec i przerzucił mnie przez ramię i położył na kanapie i zaczął mnie łaskotać
-hahaha przestań Alan ja tylko hahah robiłam sobie jaja hahah przestań no hahah no aaaaa ratunku hahaha przestań hahah Alannnnnn hahahahah- krzyczałam -aaaa ratunku hahahahah
-dobra daje ci spokój,ale pilnuj się-powiedział
-hahahah okej-powiedziała spojrzałam na Marta ta się tylko cały czas z nas śmiała -dobra ja idę zawołać tamte na górze.A ty Alan siadaj i nie przeszkadzaj ok ?
-spoko
Podeszłam do schodów i krzyknęłam -Sol,Martyna i Kinga chodźcie mamy gościa!!!!!!
Pierwsza zeszła Sol,powiedziałam że Marta czeka w salonie.A po 5minutach zeszły tamte .Gdy weszliśmy do salonu Kinga i Martyna skierowały wzrok na Martę ,ta sie tylko jedynie uśmiechnęła i powiedziała ,,Hej.Usiedliśmy,Martyna i Kinga siedziały na kanapie wkurzone i przestraszone aż mi się śmiać zachciało
-Co tam u was?-zapytała Marta do Kingi Martyny
-a dobrze a u ciebie ?-powiedziała Kinga
-a dobrze nawet bardzo dobrze,fajnie ze wczoraj się spotkaliśmy z Sol i Natką -powiedziała Marta
-ooo właśnie masz ten list co mi wczoraj dałaś-powiedziałam i puściłam jej oczko .Martyna i Kinga spojrzały na siebie przestraszone
-Serio jesteście tak głupie że nie widzieliście że się w końcu dowiemy prawda?-zapytałam
ale o co ci chodzi?-zapytała Martyna
-nie udawaj jebniętej wiem o wszystkim o tym liście i o tych wszystkich plotkach
-ale... my..-zaczęła Kinga
-nie chce was słuchać,koniec macie się jak najszybciej z stąd wyprowadzić,jebie mnie to gdzie,macie się wynosić z stąd i z mojego życia -krzyknęłam
-Natalia co ty robisz?to są twoje przyjaciółki -powiedział Alan
-tak kurwa najlepsze przyjaciółki haha,że mnie ośmieszały za moimi plecami oszukiwały i napisały list w moim imieniu do Marty .To są kurwa przyjaciółki ?-zapytałam
-ale jak to ?to nie możliwe
-możliwe haha wszyscy nam zaufaliście,jesteście pojebani haha łatwo wierni debile-powiedziała Kinga
-jesteście pojebane wynocha z stąd macie 10min
Jak mogłam im tak zwyczajnie zaufać idiotka ze mnie.Jak one były na górze Alan nadal nie mógł uwierzyć w to wszystko.Minęło 10minut a tamte zeszły ,spojrzały na nas i się bezczelnie zaśmiały.Już się podnosiłam z kanapy żeby im pierdolnąć,a by ten uśmieszek im zniknął z tej ich gęby,ale powstrzymała mnie ręka Marty,która złapała mnie za rękę i nie chciała puścić.
-Natalia nie ma sensu-powiedział Alan
-Alan ma racje niech te dwa dinozaury pójdą z stąd a ty ochłoń-powiedziała Sol-no na co wy kurwa czekacie wypad z stąd czy mam wam pomóc.Spojrzały tylko na Sol i wyszły-no to co impreza na rozweselanie
-hahah miałam właśnie spytać czy robimy -powiedziałam
-nasi rodzice wracają za 2dni nie dowiedzą się -odezwała się Sol
-haha spoko,kto jedzie po zakupy ?-zapytałam
-to może ja pojadę?-zapytał Alan
-no dobra -Sol
-to może ja pojadę z Alanem -Marta
-spoko -powiedziałam
-a ktoś z was ma prawo jazdy?-Sol
-no chyba nie-Alan
-no właśnie,mój kolega zaraz będzie to się szykujcie-Sol
-dzięki Sol,a właśnie Alan chodź dam ci kasę-powiedziałam
-to ty mi przynieś proszęęęęę -Alan
-okej -poszłam do swojego pokoju,dobrze ze kasę miałam odłożoną na czarną godzinę.Wzięłam 350zł,mam nadzieje ze starczy.Zeszłam na dół Marta i Alan byli naszykowani do wyjścia.
-tu macie 350zł kupcie coś dobrego do jedzenia,coś słodkiego i oczywiście....-nie dokończyłam bo Maks mi przerwał
-kondomy!-krzyknął i zaczął się śmiać
-debil ten tylko o jednym -powiedział Alan a wszyscy wybuchli śmiechem
-alkohol kupcie,kupcie co uważacie.Impreza będzie na 19.00 wyrobicie się na 18.00?-zapytałam
-jasne a która godzina ?-zapytała Marta
-15.00-opowiedziała Sol
-dobra chodź Alan -powiedziała Marta -pa-i wyszli
Razem z Sol i tym przygłupem Maksem poszliśmy do kuchni.Max wygląda jak by sobie dobrze popił.Wzięłam z lodówki 3 pepsi w puszce i dałam im,usiadłam do stołu koło Sol
-Max co ty taki skacowany?-zapytałam
-wczoraj byłem w nowym klubie i trochę przesadziłem ale to nic
-no to dziś też sobie popijesz-powiedziała Sol
-jak to?
-robimy imprezę właśnie Natalia zadzwoń do chłopaków czy wpadną ok?
-wiem i już dzwonię-powiedziałam.Wyszłam z kuchni i wykręciłam numer do Nialla,ale jak zwykle nie odbierał.Zadzwoniłam jeszcze z dwa razy ale cały czas poczta.Spróbowałam do Harrego długo czekać nie musiałam po pierwszym sygnale odebrał
-Hej tu piękny seksowny loczek co tam?
-hej seksiaku mam sprawę?
-no mów
-robimy imprezę wpadniecie ?
-jasne a o której ?
-o 19.00 to przekaż też reszcie a i ten.... wiesz może gdzie jest Niall?
-spoko będziemy,a Niall wyszedł ze swoim przyjacielem na miasto
-aha to musiałam im przeszkodzić bo dzwoniłam ale nie odbierał no ale nie ważne,jak chcesz to wpadnij trochę wcześniej
-spoko spoko przepraszam ale bóg seksu musi się ubrać
-haha dobra pa seksiaku
-pa
Ten idiota u mnie mnie rozśmieszyć.Trochę zdziwiłam się bo Niall nic mi nie mówił o wyjściu z przyjacielem na miasto.Dobra nieważne i tak nie jesteśmy razem (mieliśmy się nie śpieszyć)poszłam do kuchni Max o czymś gadał z Sol.Powiedziałam im ze chłopaki będą.
-okej ja zaprosiłam 2kumpli mam nadzieje że się nie gniewacie?-zapytał Max
-nie no co ty,ja zaprosiłam swoich przyjaciół i niektórych kumpli.A właśnie pod czas imprezy zamykacie swoje pokoje,bo ostatnio jak byłam na imprezie u kumpla to zrobili z jego pokoju jak to się mówi ,,pokój do seksu"więc wam radze zamknąć-powiedziała Sol
-hahahahhahah spoko -powiedzieliśmy w tym samym czasie z Maksem
-dobra to bierzemy się do roboty,musimy trochę ogarnąć chatę-odezwała się znów Sol ,a my nadal się śmieliśmy ze znajomego Sol.Po 10minutach się ogarnęliśmy bo jeszcze Max nam opowiadał śmieszne kawały.Jak opowiadał jeden ze swoich kawałów to Sol spadła z krzesła ze śmiechu haha chciałam jej pomóc to sama wylądowałam na podłodze,zamiast ten idiota nam pomóc to się z nas śmiał prawdziwy idiota.Wzięliśmy się do do sprzątania domu.Po 1h było wszystko posprzątane,spojrzałam na zegarem była 16.30 mamy jeszcze dużo czasu.We trojkę poukładaliśmy szklanki na bufet i talerze.Rozłożyliśmy stół który jest na 50 osób.On zajmował prawie całą jadalnie.Z jadalni był cały widok na salon wiec mogliśmy patrzeć co robią w salonie .Położyliśmy na stole talerze szklanki miski żeby później wsypać jakieś chipsy czy coś no i oczywiście kieliszki.W salonie zrobiliśmy więcej miejsca kanapę przesunęliśmy w stronę okna,mieliśmy z tą kanapą trochę problemów ale jakoś daliśmy radę.Wszyscy udaliśmy się na górę,żeby się wykapać i przygotować.Od razu poszłam do toalety ,po 20minutach stałam już na dywaniku obwinięta ręcznikiem.Wyszłam z toalety i stanęłam na przeciwko szafy.otworzyłam ją i zastanawiałam się co założyć,nagle ktoś zadzwonił.   




Mam nadzieje że się spodoba :)<3

środa, 10 października 2012

Info :(

Serio żadnego komentarza?Dobra wiem zawaliłam z tym blogiem ale staram się.Was nie zbawi napisać jeden komentarz  mi to sprawia uśmiech na twarzy i daje mi to motywacje to dalszego pisania.Już mam napisane następny rozdział zawaliłam jeden dzień ,miałam wolne i nie spałam i pisałam.Naprawdę mi przykro że zawaliłam tyle czasu nic nie dodawałam.Ale ja nie mam zamiaru pisać tylko dla siebie,jak tak dalej będzie kasuje boga.Naprawdę przepraszam was za wszystko ale zrozumcie mnie:(((

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 12 :)

Napisałam jej SMS żeby jutro wpadła o 14.00 to załatwimy sprawę z dziewczynami.Marta odpisała okej.Razem z Sol szybko weszliśmy do domu,mało się nie zabijać przez te torby.Szybko poszłam wziąść kąpiel.Zajęło mi to nie całe 20min.Z toalety wyszłam w samej bieliźnie,szybko wysuszyłam jeszcze włosy.Sol naszykowała mi kanapki i sok pomarańczowy,od razu je zjadłam i wypiłam sok.Gdy zjadałam kanapki i wypiłam sok,Sol zajęła się moim makijażem ,gdy skończyła włożyłam sukienkę,buty i wzięłam torebkę i wyszłam z Sol z pokoju.Spojrzałam na zegarek,była 18.59.I w tej samej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.Szybkim krokiem poszłam na dół.Otworzyłam drzwi a w nich stał Niall podszedł do mnie pocałował mnie w policzek i dał mi piękną czerwoną różę.
-Hej piękna -powiedział Niall
-hej piękny ,wejdź włożę róże i możemy iść
-okej
Weszliśmy do domu,od razu poszliśmy do kuchni wyjęłam wazon,nalałam wodę i wsadziła róże do wazonu.
-możemy już iść -powiedział
-no to chodź
Niall podszedł do mnie złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie i pocałował mnie.Nadal byśmy tak stali gdy by nam nie przeszkodzono.
-ej ej mieliście iść na randkę,a nie się tu całować-powiedziała Sol i zaraz wybuchła śmiechem
-dobra już wychodzimy-powiedziałam
Jak powiedziała tak zrobiliśmy.Pod domem czekał na nas samochód.Wsiedliśmy do niego.
-Niall?
-tak
-gdzie my jedziemy?-zapytałam
-na randkę
-no ale gdzie?
-zaraz się dowiesz.a teraz mów co tam u was?
-ok.a nawet dobrze -odpowiedziałam i położyłam mu rękę na udzie
-a jak na zakupach?
-a bardzo dobrze
Samochód się zatrzymał,kierowca powiedział ze jesteśmy na miejscu.Niall pierwszy wysiadł,a zaraz otworzył mi drzwi.Pod restaurację było dużo fanów.Niall złapał mnie za rękę i szliśmy.Fani prosili o autografy i w ogóle,spojrzał się na mnie.
-Niall idź-powiedziałam
-ale to nasz wieczór
-idź zobacz one czekają mamy jeszcze dużo czasu idź
-jesteś kochana-powiedział i pocałował mnie w policzek,no to mam już przerąbane u fanek,pomyślałam i na samą myśl się zaśmiałam.Niall poszedł do fanek robił zdjęcia z fankami nawet byli też fani.Podeszli do mnie fanki i prosili o zdjęcia odmówiłam no bo przecież kim ja jestem?ale tak prosili że w końcu z nimi zrobiłam,porobiliśmy z fankami śmieszne zdjęcia a później Niall się dołączył.Później Niall robił dalej zdjęcia z fankami bo fani chyba wyparowali bo nie wiedziałam już ich,były same fanki.Rozmawialiśmy sobie,naprawdę chłopaki mają oddanych i zajebistych fanów.Rozmawialiśmy o rożnych rzeczach,poprosiłam ich o ich Twittery żeby mieć z nimi kontakt.Nagle Niall mnie złapał za rękę i pociągnął do środka restauracji.Była trochę zła bo naprawdę mi się bardzo fajnie gadało z fankami.Gdy byliśmy w środku,odszedł ode mnie i poszedł do jakiegoś chłopaka,miał może 25lat jak nie miej.Rozmawiali chwilkę,ten chłopak odszedł gdzieś,a Niall podszedł do mnie,spletliśmy swoje ręce i poszliśmy na górę.Jak byliśmy na samej górze,nikogo nie było,były po rozsypywane płatki i świece w kształcie dużego serca,aż miałam łzy.Na środku serca był stolik na nim był szampan i kieliszki.Razem z Niallem poszliśmy zająć miejsca koło stolika.Odsunął mi krzesło ,uśmiechnęłam się do niego i usiadłam.Niall zajął miejsce na przeciwko mnie.Przyszedł kelner,poddał nam naszą kolację i nalał do kieliszków szampana.Gdy kelner poszedł,powoli zaczęliśmy jeść ,przy tym śmiejąc się Niall jak zwykle zaczął mnie rozśmieszać i opowiadać śmieszne historie z jego życia.Nagle spoważniał i powiedział:
-Natalia naprawdę zależy mi na Tobie,ale nie chce się śpieszyć żeby wszystkiego nie popsuć
-wiem i sądzę tak samo wszystko powoli-powiedział ,uśmiechnął się do mnie.Muzyka zaczęła skądś grać.Niall wstał ,podszedł do mnie ,podał mi rękę i zapytał:
-zatańczysz?
Nic nie opowiedziałam tylko podałam mu swoją dłoń.Wstałam ,obijał mnie w pasie,a ja zawiesiłam mu ręce na szyi.Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy.Nasze głowy były coraz bliżej i bliżej aż w końcu się pocałowaliśmy,teraz się dla nas nie liczyło,liczyliśmy się tylko teraz my.Staliśmy tak i się całowaliśmy,gdy ktoś kaszlnął,odskoczyliśmy od siebie,przestraszeni spojrzeliśmy się w stronę schodów.Boże stał tam ten kelner.
-Przepraszam ze przeszkadzam,ale za 10 min zamykamy lokal -powiedział kelner
-nic się nie stało ,dobrze już idziemy-powiedział Niall,uśmiechnął się w moim stronę.
Jak powiedział tak też zrobiliśmy Zeszliśmy na dół od razu Niall zapłacił,podziękowaliśmy i wyszliśmy z restauracji.O dziwo nikogo nie było .Czekał na nas auto.Weszliśmy do samochodu,mi zrobiło się trochę zimno,ale on to zauważył i zdjął swoją marynarkę i założył ja na mnie,podziękowałam.On przytulił mnie do siebie
-Niall zaśpiewaj mi coś proszę !-powiedziałam i zrobiłam minkę szczeniaka
-ahh.. ta twoją minka,dobrze a może być More Than This?
-tak
Zaczął śpiewać bożę jaki on ma głos,aż mnie dreszcz przeszedł.Śpiewał to ślicznie,ma najpiękniejszy głos.Nie wytrzymałam i go pocałowałam.Oczywiście odwzajemnił pocałunek.Gdy oderwaliśmy się od siebie bo nam powietrza zabrakło.Niall spojrzał na mnie i powiedział:
-aż tak okropnie śpiewam ze musiałaś mnie uciszyć pocałunkiem?
-masz najpiękniejszy głos,a pocałowałam cie dla tego że nie wytrzymała.Nie moja winna że tak na mnie działasz.
Uśmiechnął się i mnie przytulił.Rozmawialiśmy,powiedziałam mu mojej rodzinnie ,o mnie no i o Polsce.Teraz Niall mówił mi o swojej jak on to mówi ,,Ukochanej Irlandii"powiedział że mnie do niej, ja tylko się uśmiechnęłam a nagle samochód się zatrzymał a kierowca się odezwał i powiedział ze jesteśmy na miejscu.Wyszliśmy z auta.Niall oprowadził mnie pod drzwi.
-wejdziesz?-zapytałam
-nie Natalia już późno pewnie u ciebie wszyscy śpią,a ja muszę jechać po nie wzięłam kluczy a tamci debile mnie nie wpuszczą wiesz jacy oni są
-hahah no wiem
-Natalia ten dzień naprawdę był świetny bo byłaś ze mną
-oj słodki jesteś
-no wiem wiem -powiedział
Już miałam coś powiedzieć,ale kierowca wysiadł i krzyknął żeby Niall się pośpieszył bo już późno.Pożegnaliśmy się z Niallem.On poszedł w stronę samochodu,a ja stałam jeszcze na niego patrzyłam ,gdy już ruszyli i wyjechali z mojej ulicy.Weszłam do domu.Miałam od razu iść do swojego pokoju,ale zauważyłam ze w kuchni paliło się światło.Wiec tam poszłam .W kuchni był Alan siedział na blacie i pił mleko,nawet nie zauważył ze weszłam Podeszłam do niego,tak cicho jak nindża.Gdy byłam już koło niego,ręce położyłam mu na biodra i krzyknęłam buuu, tak się przestraszył ze spadł z blatu na podłogę tyłkiem a co lepsze mleko wylało się na jego bokserki,wyglądał jak by się posikał.Zaczęłam się z niego śmiać.Podniósł się z podłogi,wziął mleko i wylał na mnie i zaczął się śmiać.Podeszłam do niego i walnęłam go w ramię i razem zaczęliśmy się śmiać.
-Ej Alan czemu nie śpisz?-zapytałam
-czekałem na ciebie młoda!-powiedział
-ejj tylko nie młoda posikańcu hahah i czekałeś na mnie ?
-ej no to twoja winna,mleko się wylało i tak wyglądam,nom na ciebie czekałem musimy pogadać
-hahah dobra koniec,okej ja się tylko przebiorę,a ty kochany Alanku zrobisz mi płatki z mlekiem
-okej a ja zmienię bokserki
-hahah ok
Wyszłam razem z Alen z kuchni,jak szłam do siebie do pokoju cały czas się śmiałam z Alana hahaha.Szybko weszłam do siebie,zdjęłam sukienkę i założyłam szary dres,zmyłam makijaż i zeszłam do Alana do kuchni.Jak weszłam do kuchni Alan właśnie wlewał mleko do miski.Poszliśmy razem z Alanem do salonu,usiedliśmy na kanapie,zaczęłam jeść.
-no Alan co chciałeś mi powiedzieć -powiedziałam z pełna buzią
-zaczekaj Natalia zjedz,bo mnie zaraz po plujesz
-hahah bardzo śmieszne -powiedziała już normalnie
-hahah jedz
-dobra zjadała.reszty nie mogę
-hahah zjadłaś 4łyzki i już nie możesz to po co ja to robiłem?
-nie wiem hahaha miałam chęć na płatki zjadłam i już haha
-jesteś niemożliwa hahah
-bardzo śmieszne haha dobra o czym chciałeś pogadać
-wiesz z ja mieszkam z babcią i z mamą?
-no tak
-jak szukałem u siebie dokumentów i znalazłem listy
-iii ?
-znalazłem mojej mamy listy,które pisała do moje ojca,których nigdy nie wysłała
-przecież twój ojciec nie żyje
-żyje moja mama mnie okłamała
-ale jak to?wiesz kto jest twoim ojcem?
-tak i to ..-powiedział Alan i spuścił głowę i schował twarz w dłoniach
-ej Alan co jest ?-przytuliłam Alana zawsze jakoś byliśmy blisko,traktowałam go jak brata,zawsze chciał dla mnie dobrze.Nagle zadzwonił mój telefon,nie chciałam go obierać,ale Alan powiedział żeby bym go odebrała.Zobaczyłam kto dzwoni to był Harry.Skąd ja mam jego numer telefonu?Odebrałam:
-Hej Hazza co tam?-zapytałam
-hej,masz może czas dziś teraz?
-no tak a co?
-podjadę po ciebie i przejdziemy się na spacer co ty na to?
-ok a coś się stało?
-nie tylko chciałem się z Tobą przejść na spacer
-no dobra bądź za 30min
-no okej do zobaczenia
-pa
Rozłączyłam się,Alan siedział cały czas siedział jak przedtem.
-Alan co się dzieje?-zapytałam
- z tych listów wynika że ty...
-co ja ??
-jesteś moją siostrą
-nie co proszę chyba się przesłyszałam
-to prawda twój ojciec jest moim ojcem
-ale jak to !!??
- to co było w tych listach wynika ze twój tata zdradził twoją mamę
-nie nie to nie możliwe
-Natalia a co ja mam powiedzieć co??powiedz mi przez cały czas byłem okłamywany prze własną matkę-powiedział to i zaczął płakać.Nigdy nie widziałam żeby płakał.Zawsze wszystko miał w dupie,wszystkie obelgi na jego temat.Patrzyłam się na niego,nie wiedziałam co zrobić byłam w szoku.Zadzwonił dzwonek do drzwi.Powiedziałam do Alana:
-nie nawiedzę cię rozumiesz nienawidzę,nigdy nie będzie tak jak kiedyś,wynoś się stąd-krzyknęłam płacząc i pobiegłam w stronę drzwi.Otworzyłam za nim stał Harry,jak go zobaczyłam mocno się do niego przytuliłam.On przytulił mnie i smyrał po plecach,pocałował mnie w czoło.
-Natalia co się stało?-zapytał z troską
-Chodź z stąd-powiedziałam
Złapałam Harrego za rękę i poszliśmy w stronę parku,szliśmy w ciszy.W parku zobaczyłam ławkę była ona oddalona od reszty.Poszliśmy tam,usiedliśmy ,przez parę minut siedzieliśmy w ciszy.
-Natalia możesz mi powiedzieć do jasnej cholery co się stało? i czemu płaczesz?-zapytała Harry
-Moi rodzice będą się rozwodzić,zapytasz pewnie czemu?a to dlatego ze mój tata ,zdradził moją mamę.I dziś się dowiedziałam że mam brata,wiem kim on jest.
-kto ?-zapytał
-to.. jest A-Alan
-ten twój Alan najlepszy przyjaciel?
-tak powiedział mi to przed twoim przyjściem,popłakałam się razem z nimi i on się załamał
-a ty co zrobiłaś ?
-powiedziałam ze ma się wynosić,że go nienawidzę i nigdy nie będzie tak jak kiedyś i wybiegłam do ciebie-powiedziałam to i się popłakałam.Hazza ukucnął przed de mną ręce oparł o moje ręce które trzymałam na swoich udach,patrzył mi prosto w oczy i powiedział:
-Ciebie kompletnie porąbało,powinnaś się cieszyć że masz brata,mówiłaś że chcesz mieć ,przecież go kochasz jak brata,nic się teraz nie zmieni,powinnaś być z nim w tych chwilach bo on był oszukiwany,ty po części też więc powinnaś go zrozumieć,a teraz rusz dupę i idziemy do ciebie !!
Wstałam przytuliłam się do niego,znów go pocałowałam w policzek,wyszeptałam na ucho dziękuje.Miałam wrażenie że ktoś nas obserwuje,ale zignorowałam to.Złapaliśmy się z Harrym za rękę i szybkim krokiem poszliśmy w stronę mojego domu.Po 10minutch byliśmy na miejscu.Harry odprowadził mnie pod drzwi.
-wejdziesz??-zapytałam
-nie Natalia pogadaj z Alanem on cie teraz potrzebuje
-wiem i Dziękuje-dałam mu buziaka w policzek
-dobranoc piękna
-pa
Przytuliliśmy się na pożegnanie,nawet nie zauważyłam auta Harrego.Wsiadł do samochodu,pomachał mi i pojechał.Weszłam do domu.Alana nie było w salonie ani w kuchni.Gdy miałam iść na górę.Szybko ktoś zszedł i szedł w moim stronę.Był to Max.
-Jak dobrze że to ty.Alanowi coś odwaliło,wyjął walizki i on się pakuje-powiedział
Gdy tylko to usłyszałam to szybko pobiegłam do Alana.Weszłam do jego pokoju,przy drzwiach były już spakowane dwie duże walizki,a teraz był w trakcie pakowania torby.Podeszłam do niego,położyłam mu dłoń na ramieniu,wzdrygnął się i odszedł na łózko.Spakował już torbę i położył koło walizek.Poszedł do półki nocnej wziął swoje książkę ,spakował ją do plecaka.
-Alan co ty wyprawiasz?-zapytałam
-Wyprowadzam się,przecież mnie nienawidzisz
-Nie możesz tego zrobić,nie możesz.Potrzebuje cię jesteś moim bratem.Kocham cię jak brata ale nie zostawiaj mnie.Teraz jak wiem że jesteśmy rodzeństwem ty mnie tak zostawisz?to co powiedziałam w salonie to nie prawda.Proszę zostań!! - już do reszty się popłakałam
-Natalia....-powiedział Alan i mnie przytulił.od razu się do niego przytuliłam.
-Nigdzie nie idziesz rozumiesz zostajesz ze mną-powiedziałam nadal byłam w niego wtulona.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś ?-zapytałam
-bałem się tego że mnie znienawidzisz ,wyzwiesz i w ogolę
-przepraszam zachowałam się idiotycznie
-nic się nie stało-pocałował mnie w czoło
-ale zostaniesz z nami?
-nie wiem
-zostajesz Alan,jak się okazało jesteś moim bratem nie chce się stracić i zamieszkasz z nami w Londynie
-dobrze nie stracisz,ale z tym zamieszkaniem nie wiem czy to dobry pomysł,twoja mama jak przyjedzie wyrzuci mnie :(
-znam ją i tak nie zrobi
-nie wiem
-zostajesz kurde rozpakuj się ale już idę zrobić nam kolację,a ty w tym czasie się rozpakujesz okej?
-okej.



No to teraz może cie mnie zabić serio wiem zaniedbałam bloga a to dlatego ze dopadło mnie lenistwo i takie tam problemy.Wiem naprawdę miałam go dodać dawno,ale zawsze coś.No ale już jest nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział zapewnię zapytacie dlaczego?dlatego ze już nie mam notatek z rozdziałem.Postaram napisać go jak najszybciej.A teraz chce wam powiedzieć ze nie będę mieszać Larrego dlatego ze boje się o to ze za bardzo skupie się na Larrym niż na historii Natalii.A teraz chciałam podziękować mojej przyjaciółce Klaudii która zawsze przy mnie jest,serio zawsze,bardzo mnie wspiera,już miałam zakończyć bloga wykasować i wgl,ale ona mnie powstrzymała,zawsze sprawia że jestem uśmiechnięta a nie kiedy rozśmiesz mnie do płaczu,naprawdę dziękuje ci za to z całego serca<3333.Dzięki temu opowiadaniu poznałam przez GG naprawdę świetne osoby.A co do Klaudii mam nadzieje że spotkamy się niedługo<3<3.Mam nadzieje że czytacie moje opowiadanie i będą jakieś komentarze a jak chce zadawać jakieś pytania do piszcie na mojego aska.pl   http://ask.fm/Nataklia